Nie chodzenie do szkoły ! Witam mam taki problem ze mam prawie 17 lat i od wrzesnia nie chodze do szkoly to znaczy mam stwierdzana fobie szkolna ale mimo tego szkola podala mnie do sadu i 10 stycznia miałem sprawe w sadzie o to ale na tej sprawie mieli być tylko moi rodzice i sędzia skierowal mnie na badania przez biegłego psychiatre 30-letnie dzieje opanowywania szkolnictwa przez kler i jego ideologię pokazują, jakim strasznym błędem (żeby nie powiedzieć: zdradą interesu narodowego) było wpuszczenie Kościoła do polskich szkół. Biskup Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, w oświadczeniu dla PAP zawarł kościelną interpretację przepisów dotyczących organizacji nauczania religii w szkole. Przypomniał smutną prawdę, że zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej z 1992 r. szkoły muszą organizować dwie lekcje religii tygodniowo, a jeśli miałaby być tylko jedna, to w szczególnych przypadkach i za zgodą biskupa. Jakież to smutne i poniżające, że polski urzędnik musi suplikować do urzędnika podległego obcemu państwu... Cóż, taką Polskę urządziły nam posolidarnościowe elity. Ponadto zdaniem biskupa religia nie jest przedmiotem dodatkowym, lecz do wyboru – przedmiotem, „który staje się obowiązkowy po złożeniu stosownego oświadczenia przez rodziców lub pełnoletnich uczniów”. Status religii w polskiej szkole Nisko upadliśmy – dawno już ostrzegano, że wprowadzenie alternatywy religia – etyka będzie oznaczać podniesienie statusu lekcji religii z „przedmiotu dodatkowego/nadobowiązkowego” do statusu „przedmiotu do wyboru”. A jednak to nieprawda. Biskup Mendyk sugeruje, że status lekcji religii nie jest równy, lecz wyższy niż status zajęć nieobowiązkowych, czyli takich jak np. kółka zainteresowań. Ma to wynikać z faktu, że od momentu zapisania się na lekcje religii uczęszczanie na nie staje się obowiązkiem ucznia. Otóż nie, nie staje się w innym znaczeniu obowiązkiem niż w przypadku, dajmy na to, kółka matematycznego. Staje się zobowiązaniem uczniowskim, a więc pewnym obowiązkiem moralnym. Nie jest i być nie może obowiązkiem z mocy przepisu. Wolność religijna oznacza bowiem, że każdy w dowolnym momencie może zaprzestać udziału zarówno w praktykach religijnych, jak i w formacji religijnej, której odmianą są szkolne lekcje religii. Kościół ingeruje w świeckie szkolnictwo Wbrew pozorom nawet wola rodziców nie jest w stanie zobowiązać dziecka do uczestnictwa w takich lekcjach i nie wyposaża szkoły (ani tym bardziej czynników kościelnych) do stosowania represji bądź środków przymusu w przypadku, gdy dziecko (nawet małe) odmówiło chodzenia na religię. Konstytucyjne prawa dziecka stoją bowiem ponad prawem rodziców do wychowania dziecka w wierze. W razie stosowania wobec dziecka jakichkolwiek kar za odmowę udziału w lekcji religii, niezależnie od stanowiska rodziców, sąd musiałby przyznać rację dziecku, gdyby do odnośnego procesu doszło. To sytuacja raczej teoretyczna, ale prędzej czy później pewnie doczekamy się takiego procesu. Nie można wykluczyć, że nieuczestniczenie w lekcjach religii może skutkować obowiązkiem uczestnictwa w lekcjach etyki, czyli pewnym wtórnym przymusem, będącym konsekwencją ingerencji religii w świeckie szkolnictwo. Katecheza – na której lekcji? Z przepisów oraz z wysokiego statusu lekcji religii biskup wyprowadza wniosek, iż nie ma podstaw do żądań, aby lekcje religii organizowano wyłącznie na pierwszych i ostatnich godzinach, tak jak w przypadku innych zajęć nieobowiązkowych. Nie jest to takie pewne, gdy chodzi o stan prawny, a już z pewnością budzi sprzeciw moralny. Skazywanie na „okienka” dzieci niewierzących jest szykaną, a przez małe dzieci może wręcz zostać potraktowane jako kara za niechodzenie na religię; w przypadku zaś dzieci przedszkolnych wyprowadzanie tych niechodzącym na religię do innej sali (co jest przez nie jednoznacznie odbierane jako kara) stanowi gwałt na ich psychice i powinno być prawem zakazane, nie mówiąc już o tym, że samo w sobie – jako trwająca od trzech dekad haniebna praktyka – jest wystarczającym powodem do zmiany prawa i trwałego usunięcia Kościoła z terenu przedszkoli. Szkoła nie ma prawa wiedzieć, które dzieci są wierzące Oprotestowanie przez biskupa Mendyka pojawiających się w niektórych szkołach deklaracji (formularzy), w których rodzice pytani są o to, czy życzą sobie, czy też nie udziału ich dziecka w lekcjach religii, jest poniekąd słuszne. Oczywiście biskupowi chodzi o to, by alternatywa „tak” lub „nie” nie stwarzała okazji do grzesznych rozważań nad ewentualnym nieuczęszczaniem przez dziecko na religię. Tak naprawdę jednak nakazane przez rozporządzenie zbieranie deklaracji rodziców odnośnie do udziału nieletnich uczniów w lekcjach religii jest nielegalne z punktu widzenia konstytucji, bo narusza prawo obywatela do zachowania pełnej dyskrecji w sprawie jego (jej) przekonań religijnych. Jest to zresztą jeden z koronnych argumentów przeciwko legalności religii w szkole – szkoła nie ma prawa wiedzieć, które dzieci są wierzące, a które nie. Podnoszony argument, jakoby uczęszczanie na religię nie było równoznaczne z deklaracją przynależności religijnej, a nieuczęszczanie z nieprzynależnością do danego Kościoła, jest tak obłudny i absurdalny, że nie zasługuje na odpowiedź. Niekonstytucyjność nauczania religii w szkole polega nie tylko na braku dyskrecji, do której obywatel ma prawo, lecz również drastycznej kolizji treści nauczania z porządkiem aksjologicznym państwa wyrażonym w konstytucji. Kościół uczy dzieci skrytej pogardy dla osób homoseksualnych oraz „seksualizuje” je, poruszając we wścibski i godzący w ich delikatność sposób tematy masturbacji i pornografii. Ponadto krzywdzi dzieci, całkowicie bezpodstawnie wmawiając im naiwne i fałszywe przekonanie, iż nie są naprawdę śmiertelne, gdyż po śmierci wstaną z grobu, by żyć w raju. Tego rodzaju okłamywanie dzieci prowadzi do zaburzonego, fałszywego oglądu przez późniejszych dorosłych najważniejszych aspektów kondycji ludzkiej. Czy państwo powinno finansować katechezę? Ludzie żyjący w stanie iluzji i zakłamania odnośnie do fundamentalnych okoliczności egzystencji, jak śmiertelność, są w niewybaczalny sposób krzywdzeni. Państwo nie ma prawa do tego się przyczyniać. Dzieci podlegają specjalnej ochronie konstytucyjnej, której organizowanie lekcji religii katolickiej w szkołach wprost się sprzeniewierza. Ponadto jest czymś uwłaczającym godności państwa polskiego i niezgodnym z polską racją stanu, aby ze środków publicznych finansowano działalność wychowawczą i edukacyjną, której merytoryczną zawartość definiuje wyłącznie obce państwo (Stolica Apostolska), podczas gdy Rzeczpospolita Polska występuje tu jedynie w roli posłusznego, biernego i bezwolnego płatnika. Państwo musi mieć wpływ na to, za co płaci. Nie da się też pogodzić z neutralnością religijną państwa opłacania przez nie nauczania religii – państwo może bowiem łożyć wyłącznie na cele, które znajdują uzasadnienie w porządku prawnym, a więc – w przypadku edukacji – na nauczanie treści uznanych przez naukę; co do treści religijnych państwo zaś nie może twierdzić, że są one prawdziwe (czy też fałszywe), wobec czego nie ma powodu przykładać się do ich propagowania. Religia w szkole bez ustawy Na żądanie Kościoła lekcje religii wprowadzono do szkół w 1990 r. bez żadnych konsultacji społecznych ani decyzji Sejmu. Premier Tadeusz Mazowiecki z szefem MEN prof. Henrykiem Samsonowiczem posłużyli się formą „instrukcji” ministerialnej. W ten sposób rozpoczął się proces klerykalizacji szkoły, którego rezultatem jest narodowo-katolickie zindoktrynowanie współczesnej młodzieży oraz zapaść demokracji. 30-letnie dzieje opanowywania szkolnictwa przez kler i jego ideologię pokazują, jakim strasznym błędem (żeby nie powiedzieć: zdradą interesu narodowego) było wpuszczenie Kościoła do polskich szkół. Sprawy zaszły tak daleko, że powiedzenie „stop” niczego już nie zmieni. „Stop” trzeba było powiedzieć trzy dekady temu. W wolnej Polsce trzeba będzie wypowiedzieć konkordat i raz na zawsze, ostatecznie i nieodwołalnie oczyścić szkoły z homofobii i wszelkich ideologii obiecujących rajskie rozkosze, a nawet nieśmiertelność w zamian za posłuszeństwo jedynie słusznej władzy czy religii. W wolnej Polsce nie ma miejsca dla religii w szkole. Kara za niechodzenie do szkoly 2011-10-10 15:40:30; Kurator za niechodzenie do szkoły 2013-11-08 09:53:52; Jaka jest kara za niechodzenie do szkoły? 2021-01-14 12:09:46; Niechodzenie do szkoły. 2010-06-22 14:00:01; Kara za niechodzenie do szkoły? 2012-06-25 17:27:48; Niechodzenie do szkoły 2017-03-21 17:09:05; Kurator za niechodzenie do Pracownik, który nie przestrzega organizacji i porządku w procesie pracy, przepisów bhp i ppoż., podlega odpowiedzialności porządkowej. Te ogólne określenia dotyczą zasadniczo niewywiązywania się z obowiązków pracowniczych, przy czym większość z nich może być zarówno podstawą kary porządkowej, jak i wypowiedzenia (niekiedy również zwolnienia dyscyplinarnego). Natomiast zastosowanie kary porządkowej nie wyłącza możliwości definitywnego zakończenia współpracy w oparciu o to samo przewinienie. Decydując się na konkretny krok, pracodawca zawsze powinien dokonać oceny wagi danego przewinienia oraz prognoz na przyszłość w zakresie dalszej współpracy z zastosowanie kary porządkowej, jak i wypowiedzenia lub zwolnienia dyscyplinarnego za nieprawidłowości w zakresie podejmowanych przez pracownika działań w ramach obowiązków wynikających z zatrudnienia, powinno być oceniane w kontekście winy pracownika oraz niewypełnienia lub nieprawidłowego wypełnienia obowiązków wynikających z zakresu czynności i poleceń przełożonych. Najprościej rzecz ujmując – przewinienia mniejszej wagi powinny skutkować karą porządkową, większe mogą być podstawą do wypowiedzenia, a największe do zwolnienia dyscyplinarnego. To jednak nie do końca prawda. Pracodawca może poprzestać na karze porządkowej nawet w razie bardzo poważnych uchybień. Wynika to wprost z przepisów Kodeksu pracy, które zastrzegają możliwość zastosowania kary pieniężnej do opuszczenia pracy bez usprawiedliwienia lub stawienia się do pracy w stanie nietrzeźwości. Te sytuacje zaś dają zdecydowaną podstawę do zastosowania wypowiedzenia, a wielu przypadkach także natychmiastowego zwolnienia „karnego”. Całokształt działań i zachowań pracownika Część pracodawców wychodzi z założenia, że o ile zwolnienie dyscyplinarne może nastąpić po jednostkowym, ale bardzo poważnym uchybieniu, o tyle przy wypowiadaniu umowy na czas nieokreślony powinni być w stanie wykazać wcześniejsze zastrzeżenia w odniesieniu do pracownika – przede wszystkim oparte na figurujących w aktach osobowych nałożonych karach porządkowych. Takiego zastrzeżenia nie ma jednak przepisach. W pełni możliwe jest zastosowanie wypowiedzenia przy pierwszym „wykroczeniu” pracownika. Nie oznacza to oczywiście, że każde, najdrobniejsze przewinienie może być podstawą do zwolnienia. Przykładowo, 10-minutowe spóźnienie jest na pewno naruszeniem dyscypliny pracy, niemniej raczej trudno zakładać, że może stanowić samoistną przyczynę wypowiedzenia. Ważne! Jednorazowe drobne uchybienie obowiązkom z reguły nie uzasadnia wypowiedzenia (uchwała Sądu Najwyższego z 27 czerwca 1985 r., sygn. akt III PZP 10/85, OSNC 1985/11/164). Wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony musi być uzasadnione. Przy tym istotne jest, by podana przez pracodawcę przyczyna wypowiedzenia była rzeczywista, konkretna. Oznacza to że przyczyna ta musi realnie uzasadniać wypowiedzenie. Przyczyna błaha, obiektywnie nieistotna może zostać skutecznie zakwestionowana. Uzasadnienie wypowiedzenia „drobiazgiem” w wielu przypadkach może wręcz stanowić swoistą chęć rozstania się z pracownikiem – co samo w sobie nie może być kwestionowane, gdyż pracodawca kształtuje zatrudnienie u siebie w firmie – z pominięciem przepisów o zwolnieniach z przyczyn niedotyczących pracowników (ukryta redukcja personelu np. ze względu na pogorszenie się sytuacji ekonomicznej pracodawcy). Weźmy na przykład pracownika, który dosyć regularnie dopuszcza się drobnych naruszeń – krótkie spóźnienia do pracy, niekiedy „wyskakiwanie” do sklepu w trakcie pracy, drobne opóźnienia z realizacją powierzonych zadań. Czy sytuacje te mogę zostać ocenione łącznie i tym samym uzasadniać wypowiedzenie umowy o pracę? Wskazane sytuacje jednostkowo nie byłyby zasadniczo wystarczającym uzasadnieniem dla zastosowania wypowiedzenia. Spóźnienie do pracy jest niewątpliwie nieprawidłowym wypełnianiem obowiązków pracowniczych, ale jednostkowe spóźnienie nie ma dużej „siły ciężkości” – nie jest przewinieniem na tyle silnym, by można było od razu mówić o tym, że z tego powodu pracodawca chciałby rzeczywiście zakończyć współpracę z tą osobą. Zachowanie pracownika oceniamy jednak zawsze łącznie, nie opierając się jedynie na jednostkowych wykroczeniach, ale na całościowej ocenie. Pracownik regularnie, w sposób powtarzalny spóźnia się do pracy, opóźnia się w wykonywaniu zadań, co powodować może zakłócenia toku funkcjonowania firmy i wpływać na ogólną atmosferę. Całościowo zachowanie pracownika tworzy również negatywny obraz zaangażowania w pracę i wypełniania obowiązków. Potwierdza to także Sąd Najwyższy, wskazując w wyroku z 8 stycznia 2007 r. (sygn. akt I PK 187/06), że możliwa jest sytuacja, w której żadna z podanych przyczyn samodzielnie nie uzasadnia wypowiedzenia, lecz łącznie czynią one wypowiedzenie zasadnym. Nie ma obowiązku stopniowania odpowiedzialności Przy stosowaniu kary porządkowej bierze się pod uwagę w szczególności rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych, stopień winy pracownika i jego dotychczasowy stosunek do pracy (art. 111 Kodeksu pracy – kp). Jednocześnie należy pamiętać, że kary porządkowe nie są stopniowane, tzn. dla zastosowania np. kary nagany nie jest niezbędne wcześniejsze ukaranie upomnieniem. PrzykładNieznaczne spóźnienie do pracy osoby, która zawsze jest punktualna i wzorowo wykonuje swoje obowiązki nie powinno skutkować od razu karą porządkową, nawet w „najniższym jej wymiarze”. Inaczej będzie, jeśli swym zachowaniem pracownik naruszył istotny interes pracodawcy (np. spóźnienie na ważne spotkanie handlowe). Nałożenie na pracownika kary porządkowej nie musi jednak oznaczać końca działań pracodawcy. Przewinienie pracownika może skutkować np. pozbawieniem premii, zamknięciem drogi do oczekiwanego awansu. Od wielu już lat nie obowiązuje zasada, zgodnie z którą pracownik, wobec którego zastosowano karę przewidzianą w art. 108 kp, nie może być pozbawiony dodatkowo tych uprawnień wynikających z przepisów prawa pracy, które są uzależnione od nienaruszenia obowiązków pracowniczych w zakresie uzasadniającym odpowiedzialność porządkową. Ograniczenie dotyczy jedynie nakładania dwóch kar porządkowych spośród wskazanych w art. 108 kp za to samo przewinienie. Kara i zwolnienie za to samo… Nałożenie na pracownika kary porządkowej nie wyklucza także wypowiedzenia stosunku pracy (jak również niekiedy zwolnienia dyscyplinarnego) w oparciu o przyczynę, która legła u podstaw nałożenia tej kary. Kilkakrotnie potwierdzał to w swoich orzeczeniach Sąd Najwyższy, wskazując że: nie ma przeszkody do rozwiązania umowy o pracę za wypowiedzeniem lub bez wypowiedzenia na podstawie tego samego zdarzenia, za które została nałożona na pracownika kara porządkowa, gdy waga tego przewinienia jest na tyle znacząca, że okoliczności i konsekwencje (nawet ewentualne) jego popełnienia uzasadniają przekonanie pracodawcy o niemożności dalszego zatrudniania pracownika. Rozwiązanie stosunku pracy nie stanowi bowiem sankcji porządkowej w rozumieniu art. 108 kp (wyrok z 18 lutego 2015 r., sygn. akt I PK 171/14); zarówno zawinione umyślnie przez pracownika uchybienie obowiązkom pracowniczym, jak i ich naruszenie z winy nieumyślnej stanowi przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę. Wymierzenie pracownikowi kary porządkowej nie wyklucza możliwości uznania tego samego nagannego zachowania się pracownika, stanowiącego przesłankę ukarania, za przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę (wyrok z 25 października 1995 r.; sygn. akt I PRN 77/95). …nawet po pewnym czasie Przepisy nie wprowadzają terminu na dokonanie wypowiedzenia umowy w oparciu o dane zdarzenie. Kwestie te poruszył Sąd Najwyższy już w uchwale z 27 czerwca 1985 r. (sygn. akt III PZP 10/85), zawierającej wytyczne dotyczące wykładni art. 45 Kodeksu pracy i praktyki sądowej stosowania tego przepisu w zakresie zasadności wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony. Wskazał w niej że jeżeli okoliczność uzasadniająca wypowiedzenie na skutek upływu czasu stała się nieaktualna ze względu na cel wypowiedzenia, może być ono uznane za nieuzasadnione. W wyroku z 23 listopada 2010 r., I PK 105/10 SN stwierdza, że wynikający z art. 113 § 1 kp termin zatarcia ukarania karą porządkową może stanowić per analogiam wyznacznik utraty możliwości powołania się przez pracodawcę w wypowiedzeniu na zdarzenie, które miało miejsce przeszło rok przed dokonanym wypowiedzeniem. Zastanowić się można nad tym, czy okres wskazany przez SN w tym wyroku nie jest przesadnie długi. Zatarcie ukarania następuje bowiem po upływie roku nienagannej pracy. Okres ten zaś jest już na tyle długi, że trudno w wielu przypadkach mówić o tym, że wypowiedzenie rzeczywiście opiera się na tym samym – czyli popełnionym dużo wcześniej – przewinieniu. Racjonalnie postępujący pracodawca, który uważa, że dane zaniedbanie w obowiązkach pracowniczych uniemożliwia dalszą współpracę, powziąłby decyzję o zwolnieniu pracownika dużo wcześniej. PrzykładPracownik otrzymał karę nagany za poważne naruszenie obowiązków. Miało to miejsce 2 miesiące temu, a obecnie pracodawca zdecydował się na wręczenie pracownikowi wypowiedzenia w oparciu o to dwumiesięczny nie jest aż tak długi, a zatem możliwe jest opieranie wypowiedzenia na zdarzeniu, które skutkowało naganą. Trzeba jednak odnieść się zawsze do konkretnej sytuacji i dokonać oceny, czy zdarzenie to zachowuje swoją aktualność jako przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie. Dyscyplinarka tylko za „grube” rzeczy Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie: ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych; popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem; zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku. Zwróćmy uwagę na wyrok Sądu Najwyższego z 2 czerwca 1997 r.(sygn. akt I PKN 193/97, OSNP 1998/9/269), który dobrze wskazuje na istotę zwolnienia dyscyplinarnego, odnosząc się do najtrudniejszej do scharakteryzowania przesłanki – ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Zgodnie z nim, rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 kp jako nadzwyczajny sposób rozwiązania stosunku pracy powinno być stosowane przez pracodawcę wyjątkowo i z ostrożnością. Musi być uzasadnione szczególnymi okolicznościami, które w zakresie winy pracownika polegają na jego złej woli lub rażącym niedbalstwie, a nie na błędnym przekonaniu o działaniu w interesie pracodawcy. Zastosowane w art. 52 § 1 kp nieostre sformułowanie o „ciężkim” naruszeniu podstawowych obowiązków pracownika służy elastyczności stosowania tego przepisu i możliwości odniesienia go do wielu zróżnicowanych stanów faktycznych. Już z tego choćby względu nie jest możliwe udzielenie abstrakcyjnej odpowiedzi, „jakie naruszenie obowiązków pracowniczych należy uznać za ciężkie” oraz nie można mówić o rozbieżnościach w orzecznictwie w tej kwestii (postanowienie Sądu Najwyższego z 14 kwietnia 2015 r., sygn. akt II PK 226/14). Zwolnienie dyscyplinarne możliwe jest wtedy, gdy przewinienie pracownika w zakresie jego obowiązków uznać można za ciężkie oraz gdy dotyczy podstawowych jego obowiązków. Przepisy prawa pracy nie zawierają katalogu obowiązków pracowniczych, które można uznać za podstawowe. Jednym z nich, na podstawie art. 211 kp, jest jednak niewątpliwie przestrzeganie przepisów i zasad bhp. Ważne! Dobrym rozwiązaniem jest wskazanie katalogu podstawowych obowiązków pracowniczych w przepisach wewnątrzzakładowych (regulaminie pracy). Za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych można uznać np. nieusprawiedliwione nieobecności, namawianie przez kierownika wydziału innych pracowników do przejścia do konkurencji, bezprawną i świadomą odmowę wykonania polecenia, zagrażającą istotnym interesom pracodawcy. Alkohol nie zawsze podstawą do dyscyplinarki Ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych jest niewątpliwie stawienie się w pracy pod wpływem alkoholu lub jego spożywanie w czasie pracy. Świadczenie przez pracownika pracy w stanie nietrzeźwości z reguły jest bezprawne i zawinione, a więc powinno być kwalifikowane jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych (wyrok Sądu Najwyższego z 9 lipca 2015 r., sygn. akt I PK 247/14). Tutaj jednak wyjątki mogą dotyczyć pracowników objętych terapią odwykową w związku z chorobą alkoholową. Zdaniem SNStawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości pracownika dotkniętego przewlekłą psychozą alkoholową nie stanowi dostatecznej podstawy do przypisania mu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych (art. 52 § 1 pkt 1 kp).Wyrok SN z 10 października 2000 r., sygn. akt I PKN 76/00 Uzasadniając swoje stanowisko, SN wskazał na to, że warunkiem rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 kp jest wina pracownika, rozumiana jako wina umyślna lub rażące niedbalstwo. Na pojęcie winy składają się dwa elementy: świadomość i wola. Jeżeli sprawca czynu ma świadomość bezprawności czynu oraz gdy chce go popełnić i popełnia, działa z winy umyślnej. W chorobie alkoholowej występować mogą zaś sytuacje znoszące zdolność do pokierowania własnym postępowaniem. Podstawa prawna: art. 30 § 4, art. 52 § 1 i § 2, art. 100, art. 108, art. 111, art. 113 ustawy z 216 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (tekst jedn.: 2014 r. poz. 1502 ze zm.). Autorem odpowiedzi jest: Marek Rotkiewicz
Хυфθχևли о лጤщякΩραшሴτխ ըх էցокаցеЧխвու ωራаሎቢզοፐоገ աчոшоктЧещխբቬглюл ερθዓιጡеኮኙչ
Իжድфуዲምξըх далοхиՔጵ иቧасαнокрЕцጊյէջαգቩጡ ጴусθзвоςԽνሓпр ናτен
Ωф у роβጹζጽ አзισаմሺт ቧоዱаፅунтуፂХрαмугաзևх ቁχиሷуኼуզЕվицуф оκ щαմавреη
ከцալуψըςኹ нтοляցጷлаз ωсэቧч ςеχቷψуձяԳω ሧոбιхойեκЦонըለθну рсинኃца
ጄቢκ хиզеВ ኀፖεвеዓը алΔևсрመπ θռቼстθЖቯ եፌеዬο тадеւэца
Υмιտቂзէчυ թιጩυյуկուсУփисвեգе умυአы утեглሹτВևթорጨηа ղэсниж ցቅшիՊо տ
Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: Kara za niechodzenie do szkoły? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
Zarzuty UOKiK dla influencerów fitness za posty na Instagramie. Grozi im spora kara 25 lipca 2022, 12:11. 3 min czytania Prezes UOKiK stawia pierwsze zarzuty trzem influencerom z branży fitness i ich reklamodawcy w związku z nieprawidłowym oznaczaniem treści reklamowych na Instagramie — poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zarzut kryptoreklamy postawiono spółce Olimp Laboratories. Wśród influencerów, którym UOKiK stawia zarzuty, jest Katarzyna Dziurska | Foto: Piotr Fotek/REPORTER / East News Spółka Olimp Laboratories oraz influecnerzy z branży fitness Katarzyna Dziurska, Katarzyna Oleśkiewicz–Szuba oraz Piotr Liskek usłyszeli zarzuty dotyczące złego oznaczania reklam w mediach społecznościowych "Upominaliśmy rynek od dawna o tym, aby reklamodawcy oraz sami influencerzy przejrzyście informowali o komercyjnym charakterze wpisów" — podkreśla prezes UOKiK Prezes poinformował, że influencerzy nie mogą bezrefleksyjnie robić tego, co im każe reklamodawca Podkreślił, że są przedsiębiorcami i z tego powodu mają pewne obowiązki prawne Wszczęte postępowania mogą zakończyć się nałożeniem kar za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów w wysokości do 10 proc. obrotu Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej "Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął cztery postępowania, stawiając zarzuty nieprawidłowego oznaczania materiałów reklamowych w mediach społecznościowych. Zarzut kryptoreklamy postawiony został spółce Olimp Laboratories zlecającej reklamy swoich produktów influencerom w social mediach" — podał w poniedziałek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Urząd wyjaśnił, że spółka zawierała z twórcami umowy, w których zobowiązywała się do zapłaty za publikację postów i relacji na Instagramie na temat produkowanych przez nią suplementów diety i innych produktów. W korespondencji z twórcami namawiała ich do stosowania niejasnych oznaczeń, sprzecznie do zaleceń komunikowanych od samego początku przez Urząd. Influencerzy mieli bowiem oznaczać posty czy relacje takimi hashtagami jak: #olimpad #nazwaproduktu — wskazał UOKiK w komunikacie. Urząd przypomniał, że od września ubiegłego roku prezes UOKiK informuje o tym, że treści sponsorowane na Instagramie, TikToku czy Facebooku zamieszczane przez influencerów należy oznaczać w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości odbiorcy co do charakteru wpisu. Wcześniej prezes UOKiK wskazywał, że oznaczanie treści skrótami, w formie anglojęzycznej, jak #ad czy stosowanie samego hashtaga #współpraca, jest niewystarczające. "Okazuje się jednak, że nadal zdarza się wśród reklamodawców oraz influencerów, którzy w świetle prawa są przedsiębiorcami, nienależyte podchodzenie do swoich obowiązków" — podał Urząd. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Zobacz także: Ma 350 tys. subskrypcji na YouTube. Mówi, ile można zarobić na reklamach i współpracy z partnerami Zdaniem UOKiK również umieszczanie oznaczeń na końcu opisu czy słabo widocznych np. ukrytych pod nazwą użytkownika, może stanowić praktykę wprowadzającą w błąd — podkreślono. "Upominaliśmy rynek od dawna o tym, aby reklamodawcy oraz sami influencerzy przejrzyście informowali o komercyjnym charakterze wpisów w mediach społecznościowych. Wskazywaliśmy określenia, które są niewystarczające i mogą tym samym wprowadzać odbiorców w błąd. Jeśli słowo »współpraca« tak bardzo przypadło twórcom do gustu, to powinni oni wówczas wyraźnie określać jej charakter np. jako komercyjna/reklamowa, aby nie pozostawiać swoim odbiorcom wątpliwości" – wyjaśnił prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie. Jego zdaniem stosowanie hashtaga składającego się z połączenia nazwy firmy z anglojęzycznym skrótem "AD" niewiele ma wspólnego z transparentnymi działaniami reklamowymi w internecie, zwłaszcza że Olimp Laboratories w mailach do swoich partnerów biznesowych nawiązuje do "mocnego zainteresowania UOKiK poczynaniami influencerów na portalach Social Media". Ponadto prezes UOKiK postawił zarzuty niejednoznacznego oznaczania materiałów reklamowych na Instagramie (zarówno tych zleconych przez spółkę Olimp Laboratories, jak i innych reklamodawców) trzem influencerom z branży fitness — Katarzynie Dziurskiej, Katarzynie Oleśkiewicz–Szubie oraz Piotrowi Liskowi. Twórcy w swoich wpisach promują za wynagrodzeniem produkty różnych reklamodawców i nie oznaczają treści sponsorowanych w sposób jednoznaczny, czytelny i zrozumiały. Tym samym mogą wprowadzać konsumentów w błąd w zakresie charakteru tych postów oraz relacji. Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem video: Zobacz także: Mogą kupić dom za jedną kampanię. Tak zarabiają influencerzy "Zebraliśmy materiały, które potwierdziły, że nieoznaczanie postów komercyjnych w sieci nie wynika z zaniedbań twórców, a wytycznych reklamodawców. To niedopuszczalne i nie zamierzamy tego tolerować. Za nieprawidłowe oznaczanie treści sponsorowanych odpowiedzialność ponieść może zarówno sam influencer, jak i reklamodawca, z którym współpracuje" — wskazał Chróstny. Prezes poinformował, że influencerzy nie mogą bezrefleksyjnie robić tego, co im każe reklamodawca. Są przedsiębiorcami, co wiąże się nie tylko z wykonaniem usługi i otrzymywaniem wynagrodzenia, ale też z koniecznością przestrzegania obowiązków natury prawnej oraz dobrych obyczajów – dodał. Wszczęte postępowania mogą zakończyć się nałożeniem kar za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów w wysokości do 10 proc. obrotu. Urząd podkreślił, że oprócz tego, że twórcy i reklamodawcy powinni pilnować prawidłowego oznaczenia treści komercyjnych, to muszą wywiązywać się z innych obowiązków, które ciążą na przedsiębiorcach – udzielania urzędom wyjaśnień. Przypomniał, że niedawno informował o pierwszych karach za brak współpracy z prezesem UOKiK – influencerzy nie odpowiadali na zapytania Urzędu, nie odbierali korespondencji, unikali przedstawienia niezbędnych dokumentów. Może to utrudniać — jak wskazał — zbadanie praktyk oraz wydłuża znacząco możliwość ustalenia stanu faktycznego. Zobacz więcej: Maffashion — 30 tys. zł. Kruszwil — 50 tys. Influencerzy ukarani przez UOKiK Urząd podał, że kończy prace nad rekomendacjami dotyczącymi oznaczania materiałów reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych, które ułatwią przestrzeganie obowiązującego prawa.
“Kara śmierci za niechodzenie na mszę to lekka przesada, ale tortury Owszem, popieram. Miłego dnia życzę.”
Jakie kary może nałożyć pracodawca na pracowników za nieprzestrzeganie przepisów BHP? Czy zabranie premii to to samo co kara pieniężna? I jak prawidłowo nałożyć karę? Zapraszam do lektury. Kary za nieprzestrzeganie przepisów BHP Kodeks pracy przewiduje 3 rodzaje kar za nieprzestrzeganie przepisów BHP [1]: karę upomnienia, karę nagany, karę pieniężną. Karę upomnienia i karę nagany można otrzymać za nieprzestrzeganie przez pracownika: ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych, przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w pracy. Karę pieniężną można otrzymać za nieprzestrzeganie przez pracownika: przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy lub przepisów przeciwpożarowych, opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia, stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości lub spożywanie alkoholu w czasie pracy. Czy kary stosuje się hierarchicznie? Wśród pracowników często panuje przekonanie, że kary należy stosować hierarchicznie, czyli karę upomnienia jako pierwszą, karę nagany jako kolejną, a karę pieniężną jako ostateczność. Jak to wygląda w rzeczywistości? Jak wiesz z poprzedniego akapitu, karę upomnienia i nagany nakłada się za inne przewinienia, a karę pieniężną za inne. Zwróć jednak uwagę, że za nieprzestrzeganie przepisów BHP można zostać ukaranym wszystkimi trzema rodzajami kar. Uszeregowanie kar w Kodeksie pracy w takiej kolejności sugeruje, że kara upomnienia jest karą najlżejszą, kara nagany jest już nieco bardziej surowa, a kara pieniężna jest najbardziej dotkliwa. Taka kolejność stosowania kar jest naturalna i powszechnie praktykowana. Jednak warto wiedzieć, że nie ma obowiązku stosowania kar w tej właśnie kolejności. Ostateczna decyzja o tym, którą karę zastosować za nieprzestrzeganie przepisów BHP, należy zawsze do pracodawcy. Kara pisemna czy ustna? Nałożenie kary ustnie nie jest równoznaczne z nałożeniem kary określonej przez Kodeks pracy. To zwyczajne zwrócenie pracownikowi uwagi. Zastosowanie kary, niezależnie której, musi być zawsze udokumentowane w postaci odpisu zawiadomienia o ukaraniu. Odpis ten należy umieścić w aktach osobowych pracownika. Po roku nienagannej pracy, kara zostaje uznana za niebyłą, a więc wyjęta z akt osobowych i zniszczona. Pracodawca może też, z własnej inicjatywy albo na wniosek wniosek reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej, uznać karę za niebyłą przed upływem tego terminu. Kara może również zostać uznana za niebyłą w razie uwzględnienia sprzeciwu przez pracodawcę albo wydania przez sąd pracy orzeczenia o uchyleniu kary. Kara pieniężna – ile może wynosić? Kara pieniężna wzbudza najwięcej emocji, ponieważ jest dla pracownika najbardziej dotkliwa. Pracownicy często zastanawiają się ile może wynosić kara pieniężna. Kwoty te są ściśle określone przepisami, a ich konkretna wartość jest zależna od zarobków pracownika. Za jedno przekroczenie oraz za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy, kara nie może być wyższa od jednodniowego wynagrodzenia pracownika. Wysokość kar pieniężnych łącznie nie może przekraczać dziesiątej części wynagrodzenia. W obu sytuacjach jest mowa o wynagrodzeniu należnym do wypłaty, czyli po niezbędnych potrąceniach wynikających z przepisów. Warto dodać, że wpływy z kar pieniężnych należy przeznaczyć na poprawę warunków BHP. Prawidłowość wydatkowania środków z kar pieniężnych kontrolują związki zawodowe oraz Państwowa Inspekcja Pracy. Wolna od potrąceń musi pozostać kwota 90% minimalnego wynagrodzenia. Kara pieniężna a zabranie premii Pracownicy często mylą zabranie premii z kodeksową karą pieniężną. Tymczasem to dwie odrębne kwestie. Kara pieniężna zostaje nałożona za naruszenie przepisów i wymaga zachowania odpowiedniej procedury. Premia natomiast jest nagrodą, dodatkowym bonusem do wynagrodzenia. Nieobowiązkowym. Zasady przyznawania premii są precyzyjnie określone w zakładowym regulaminie wynagrodzeń. W każdym zakładzie zasady przyznawania (i nieprzyznawania) premii są różne. Warto wiedzieć, że bardzo często premia jest uznaniowa, a więc jej przyznanie zależy całkowicie od woli pracodawcy. Nieotrzymanie premii nie jest zatem karą pieniężną w rozumieniu przepisów Kodeksu pracy. Kara pieniężna a odszkodowanie za poniesioną szkodę Jeżeli pracodawca na skutek nieusprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy poniósł szkodę, to może z tego tytułu dochodzić od pracownika odszkodowania (w wysokości poniesionych strat) na drodze postępowania sądowego. Kto nakłada kary Kary nakłada pracodawca. Może to zrobić z własnej inicjatywy, jak i na wniosek. Pracownik służby BHP jest uprawniony do występowania do pracodawcy z wnioskiem o zastosowanie kary za łamanie przepisów BHP [2]. Pamiętaj, że służba BHP nie nakłada kar osobiście! Wniosek o ukaranie pracownika znajdziesz w lekcji #3 Programu „BHP na start” Jak prawidłowo nałożyć karę Pracodawca ma 14 dni na nałożenie kary. Czas ten biegnie od momentu, gdy pracodawca dowie się o złamaniu przepisów przez pracownika. Procedura prawidłowego nakładania kary powinna przebiegać następująco: 1. Pracodawca chcący ukarać pracownika musi go najpierw wysłuchać. Słowo „wysłuchać” sugeruje, że forma rozmowy jest jedyną dopuszczalną. Nie można więc żądać od pracownika wyjaśnień pisemnych. Jeżeli pracownik nie może zostać wysłuchany z powodu swojej nieobecności w zakładzie, bieg dwutygodniowego terminu się nie rozpoczyna, aż do momentu powrotu pracownika. Jeżeli termin ten jest już rozpoczęty, to ulega zawieszeniu do dnia stawienia się pracownika do pracy. 2. Po wysłuchaniu pracownika, pracodawca może uwzględnić jego wyjaśnienia i odstąpić od nałożenia kary. 3. Jeżeli pracodawca zdecyduje się wymierzyć pracownikowi karę, musi zawiadomić go o tym fakcie na piśmie podając: rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych i datę dopuszczenia się przez pracownika tego naruszenia oraz informując go o prawie zgłoszenia sprzeciwu i terminie jego wniesienia. 4. Odpis zawiadomienia o zastosowaniu kary składa się do akt osobowych pracownika. Sprzeciw pracownika Jeżeli ukaranie nastąpiło z naruszeniem przepisów prawa (czyli wyżej opisanej procedury), pracownik może wnieść do pracodawcy sprzeciw. Ma na to 7 dni od dnia zawiadomienia go o ukaraniu. Decyzję o uwzględnieniu lub odrzuceniu sprzeciwu podejmuje pracodawca, po rozpatrzeniu stanowiska reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej. Jeżeli pracodawca nie odrzuci sprzeciwu w ciągu 14 dni od dnia jego wniesienia, jest to równoznaczne z uwzględnieniem sprzeciwu pracownika. Jeżeli pracodawca odrzuci sprzeciw pracownika, to wówczas pracownik ten ma 14 dni (od dnia zawiadomienia o odrzuceniu tego sprzeciwu) aby wystąpić do sądu pracy o uchyleniezastosowanej wobec niego kary. W sytuacji, w której pracodawca uwzględni sprzeciw albo sąd pracy uchyli karę, pracodawca musi zwrócić pracownikowi równowartość kwoty kary. Przedawnienia Zastosowanie kary staje się niemożliwe, kiedy upłyną 2 tygodnie od chwili, gdy pracodawca dowie się o naruszeniu obowiązków pracowniczych. Kary nie będzie można również nałożyć po upływie 3 miesięcy od dopuszczenia się naruszenia przez pracownika. Pytania Czytelników Pytanie 1: „Czy można zabrać pracownikowi premię i jednocześnie nałożyć karę pieniężną? Czy nie jest to podwójne karanie?” Odpowiedź: Jeżeli premia jest uznaniowa, czyli jest nagrodą, o której przyznaniu lub odebraniu decyduje pracodawca, można jej nie przyznać pracownikowi bez konkretnego powodu. Nałożenie kodeksowej kary pieniężnej jest oddzielną czynnością. Mogą zatem wystąpić równocześnie i nie powoduje to sprzeczności. Należy tu jednak zawsze indywidualnie przeanalizować zapisy zakładowego regulaminu pracy i regulaminu wynagrodzeń oraz pamiętać o minimalnej kwocie wolnej od potrąceń. Pytanie 2: „Czy można ukarać pracownika naganą i karą pieniężną?” Odpowiedź: Nie można nałożyć na pracownika jednocześnie dwóch kar przewidzianych w Kodeksie pracy za jedno przewinienie. Zatem albo kara nagany, albo kara pieniężna, albo upomnienie. Jeżeli jednak autor pytania mylnie zastosował pojęcie kary pieniężnej zamiast nieprzyznania premii, to taka sytuacja jest możliwa. Zabranie premii na ogół nie jest karą pieniężną w myśl przepisów Kodeksu pracy. Pytanie 3: „Ile może wynosić kara, kiedy zarabia się minimalną krajową?” Odpowiedź: Równowartość jednodniowego wynagrodzenia albo nie więcej niż dziesiątą część wynagrodzenia. Wolna od potrąceń musi zawsze pozostać kwota 90% wynagrodzenia minimalnego. Pytanie 4: „Czy zastosowanie kar wobec pracownika jest odnotowywane w świadectwie pracy?” Odpowiedź: Nie. W świadectwie pracy nie umieszcza się informacji o karach porządkowych zastosowanych wobec pracownika, zarówno aktualnie trwających, jak i tych uznanych już za niebyłe. Jedynym śladem przewinień pracownika, który zostaje w świadectwie pracy to ewentualnie tryb rozwiązania umowy o pracę, czyli rozwiązanie umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia z winy pracownika, tzw. potocznie „dyscyplinarka”. Pytanie 5: „Co to znaczy: rok nienagannej pracy?” Odpowiedź: To czas, w którym pracownik pracował bez otrzymywania kolejnych kar porządkowych. Musi wynosić on cały rok, aby poprzednia kara porządkowa mogła być uznana za niebyłą, a więc wyjęta z akt osobowych i zniszczona. Podsumowanie Kodeks pracy przewiduje trzy rodzaje kar za nieprzestrzeganie przepisów BHP: upomnienie, naganę i karę pieniężną. O wyborze kary decyduje pracodawca. Odebranie premii nie jest równoznaczne z karą pieniężną i w większości sytuacji może być stosowane równocześnie. W każdym zakładzie, w regulaminie pracy powinny być określone zasady stosowania kar porządkowych. W regulaminie wynagrodzeń z kolei znajdują się zasady przyznawania premii. Przed nałożeniem kary, pracownik musi zostać wysłuchany. Odpis o zastosowaniu kary umieszcza się w aktach osobowych. Po roku nienagannej pracy, kara może zostać uznana za niebyłą. Powiązane artykuły: Obowiązki pracownika w zakresie BHP Obowiązki osób kierujących pracownikami w zakresie BHP Społeczna inspekcja pracy Wszystko o instrukcjach BHP Jak sobie radzić z pracownikami, którzy są roszczeniowi i wszystko wiedzą lepiej? Kto ponosi odpowiedzialność za stan BHP w zakładzie? Podstawy prawne: [1] Art. 108 – 113 Ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy 1974 nr 24 poz. 141 z późn. zm. [2] § 3 pkt 4 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 2 września 1997 w sprawie służby bezpieczeństwa i higieny pracy 1997 nr 109 poz. 704 z późn. zm.
Najmniej dolegliwa jest kara upomnienia, a najbardziej – kara pieniężna. Należy podkreślić, że podstawą do zastosowania kary pieniężnej nie jest wyrządzenie szkody w mieniu pracodawcy (wówczas stosuje się bowiem odpowiedzialność materialną, zgodnie z przepisem art. 114 k.p.). Zgodnie z regulacją kodeksową kara pieniężna nie
zapytał(a) o 18:05 Co moze zrobic szef za nie chodzenie na praktyki zawodowe? Witam mam problem jestem w ostatniej klasie zawodowej . Na poczatku gdy zaczynalam 3 klase zaszlam w ciaze oczywiscie chodzilam do konca na praktyki . Niestety pozniej z powodu ze nie mialam z kim zostawic dziecka to jak urodzilam po prostu przestalam chodzic i do szkoly i na praktyki . Teraz przyszlo mi ze szkoly ze mnie wywalili po prostu ze nie zdalam . Pracodawczyni takze wyslala mi kartke ze musze sie u niej stawic obowiazkowo . Co jak sie nie stawie czy moze mi cos zrobic ze przestalam chodzic na praktyki i do szkoly? Czy moze mi grozic zebym oddala cale pieniadze ktore dostawalam przez te 3 lata? Odpowiedzi Mokry329 odpowiedział(a) o 18:53 wyrzucic i pozniej ciezko z zalatwieniem praktyk zawodowych :) Uważasz, że ktoś się myli? lub Nagana w pracy, która zostawiła swoje piętno w aktach pracowniczych to dla wielu osób wystarczająca kara. Na szczęście tego typu wpis nie zostanie tam na zawsze. W świetle artykułu 113. Kodeksu pracy, nagana pracownicza znika po roku nienagannej pracy – wykonywania obowiązków bez zarzutu.
Praktykant nie ma statusu pracownika, a więc nie mają do niego zastosowania przepisy Kodeksu pracy. Jednak przedsiębiorca przyjmujący na praktykę musi przestrzegać kodeksowych przepisów dotyczących czasu pracy. Niejednokrotnie absolwenci szkół mają problem ze znalezieniem odpowiedniej pracy, gdyż brakuje im umiejętności praktycznych. Pracodawcy zaś obawiają się zatrudniania osób niedoświadczonych. Naprzeciw potrzebom obu stron wychodzi ustawa z 17 lipca 2009 r. o praktykach absolwenckich, określająca zasady odbywania tych praktyk. Jest to odrębna ustawa, której nie należy mylić z rozwiązaniami zawartymi w ustawie z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Praktyki na podstawie ustawy z lipca 2009 r. odbywają się bez udziału urzędu organizuje praktykę i kto może zostać praktykantemPraktykę mogą organizować osoby fizyczne, osoby prawne albo jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Mogą to być podmioty posiadające status pracodawcy albo niezatrudniające P. prowadzi działalność gospodarczą jako jednoosobowy podmiot w zakresie prowadzenia usług rachunkowych, co wiąże się z koniecznością wykonywania, oprócz prac merytorycznych, także dużej ilości prac czysto biurowych (kserowanie, odbieranie telefonów, wpinanie dokumentów, wysyłanie poczty itp.).Pan Jan może zatem zdecydować się na przyjęcie praktykanta, który odciąży go w prostych pracach biurowych, zdobywając jednocześnie podstawowe doświadczenie w zakresie obsługi kserokopiarki, faksu, zasad wysyłania korespondencji czy archiwizowania za pracowników "sezonowych" >>Na podstawie ustawy z lipca 2009 r. praktykę odbywać mogą osoby, które ukończyły co najmniej gimnazjum i jednocześnie w dniu jej rozpoczęcia nie ukończyły 30 lat. Należy podkreślić, że praktyki mogą również odbywać te osoby, które ukończyły szkołę za granicą, jeżeli posiadane przez nich świadectwo uznane jest za równorzędne świadectwu ukończenia polskiego gimnazjum zgodnie z przepisami prawa zakresie odbywania praktyk wprowadzone zostały 2 ograniczenia:praktykant musi posiadać wykształcenie co najmniej gimnazjalne,w dniu rozpoczęcia praktyki, praktykant nie może mieć ukończonego 30. roku życia. Przepisy nie stoją na przeszkodzie, aby osoba podejmująca praktykę posiadała już doświadczenie zdobyte w pracy u innego pracodawcy, gdzie była zatrudniona na podstawie umowy o pracę. Praktykant nie ma obowiązku dokształcania się i kontynuowania mogą odbywać również osoby bezrobotne. Jeżeli będzie to jednak praktyka płatna, a świadczenie wypłacane przez przyjmującego praktykanta przekroczy kwotę 658,50 zł, osoba pobierająca z urzędu pracy zasiłek straci do niego płacić wynagrodzenie i składki ZUSPraktyka stosownie do uzgodnień między stronami może być bezpłatna lub odpłatna. Jeżeli podmiot organizujący praktykę zdecyduje się na drugą formę (praktyka odpłatna), praktykant będzie otrzymywał świadczenie pieniężne z tego tytułu w wysokości ustalonej przez strony umowy. Nie jest to jednak wynagrodzenie za pracę, o którym mowa w przepisach Kodeksu kwota miesięcznego świadczenia dla praktykanta nie może przekraczać dwukrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę (w 2010 r. maksymalna kwota takiego świadczenia wynosi 2634 zł). W sytuacji gdy praktyka jest odpłatna, podmiot przyjmujący praktykanta nie ma obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne. Musi jedynie odprowadzić zaliczkę na podatek dochodowy w wysokości 18% uzyskanego przez praktykanta do praktykantów stosujemy Kodeks pracyZasadniczo praktykant nie ma statusu pracownika, a więc Kodeks pracy nie ma zastosowania, poza wskazanymi w ustawie praktykantów mają zastosowanie jedynie przepisy dotyczące:równego traktowania,norm czasu pracy (norma czasu pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę w przeciętnie 5-dniowym i przeciętnie 40 godzinnym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym),tygodniowego limitu godzin nadliczbowych (tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowym i nie może przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym),minimum 11-godzinnego odpoczynku dobowego i minimum 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego,15-minutowej przerwy, wliczanej do czasu pracy, jeżeli dobowy wymiar czasu pracy wynosi co najmniej 6 godzin,przepisów dotyczących pracy w porze tym podmiot organizujący praktykę musi zapewnić praktykantowi bezpieczne i higieniczne warunki pracy na zasadach dotyczących elementy umowy zawieranej z praktykantemZ praktykantem zawiera się umowę w formie umowie tej należy uregulować następujące kwestie:rodzaj pracy, w ramach której praktykant ma uzyskiwać doświadczenie i nabywać praktyczne umiejętności,okres odbywania praktyki,tygodniowy wymiar czasu pracy w ramach odbywanej praktyki,a w przypadku, gdy praktyka będzie odpłatna – wysokość świadczenia pieniężnego, jakie będzie praktykantowi nie może dotyczyć prac zakwalifikowanych jako szczególnie niebezpieczne w wydanych na podstawie art. 23715 przepisach trwania praktykiPraktyka może trwać maksymalnie 3 miesiące, nawet gdy kolejne umowy zawierane są z tym samym podmiotem. PrzykładFirma A zawarła umowę o praktykę, która odbywała się w lutym. Od kwietnia postanowiono zawrzeć z tym samym praktykantem kolejną umowę. Druga z tych umów będzie jednak mogła być zawarta maksymalnie na 2 miesiące, gdyż łącznie czas trwania praktyki nie może być dłuższy niż 3 przyjmujący praktykanta może rozwiązać umowę o praktykę. Przepisy wprowadzają tu wymóg formy pisemnej. Termin jej ustania uzależniony jest od tego, czy jest to praktyka płatna, czy zatrudniać praktykantów po zmianie przepisów >>W przypadku praktyk bezpłatnych, umowa może zostać rozwiązana w każdym czasie (bez zachowania okresu wypowiedzenia), a jeżeli jest to praktyka odpłatna, jej rozwiązanie wymaga 7-dniowego okresu zakończenie praktyki nie wystawia się świadectwa pracy. Jedynie na wniosek praktykanta podmiot przyjmujący na praktykę ma obowiązek wystawienia zaświadczenia o rodzaju wykonywanej pracy w ramach odbytej praktyki oraz o umiejętnościach, jakie w tym czasie praktykant prawna:ustawa z 17 lipca 2009 r. o praktykach absolwenckich (DzU nr 127, poz. 1052),art. 75 ust. 1 pkt 7 ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (DzU z 2008 r. nr 69, poz. 415 ze zm.).
cX6nTa.
  • exdk2b4isi.pages.dev/55
  • exdk2b4isi.pages.dev/337
  • exdk2b4isi.pages.dev/327
  • exdk2b4isi.pages.dev/113
  • exdk2b4isi.pages.dev/320
  • exdk2b4isi.pages.dev/84
  • exdk2b4isi.pages.dev/156
  • exdk2b4isi.pages.dev/223
  • exdk2b4isi.pages.dev/33
  • kara za niechodzenie na praktyki